Wczoraj Juanita wieczorem, a nawet raczej w nocy wyszła z kryjówki. Powłóczyła się trochę po terrarium... Jakiś czas leżała sobie na półce pod żarówką... Odwiedziła też nowy konar... Nie wiem co ją tknęło aby zrobić mi niespodziankę może nie za miła ale starannie przemyślaną... Weszła bowiem na nowy konar... Chwilę balansowała na nim po czym opuściła ogon... Wyciągnęła się i zbombardowała poidło trafiając w sam środeczek akwenu odchodami... No miła niespodzianka... Szczególnie kiedy już czas spać... Ale co mi pozostało do roboty jak nie wymyć porządnie zbiornik i nalać nową wodę... Patrząc na to obiektywnie to pomimo, że woda była zapaskudzona to łatwiej się myje poidło niż usuwa odchody z podłoża gdzie oprócz usunięcia brudnej kory należy umyć "podłogę". Może jest to dobre rozwiązanie na załatwianie potrzeb fizjologicznych i usuwanie ich efektów ale kosztem niestety wody pitnej, którą należy szybko wymienić... Oczywiście Juanita się tym wcale nie przejęła tylko...
Wtorek, sierpnia 18. 2009
WYGRZEWANIE W ŚWIETLE ŻARÓWKI
Komentarze
Wyświetl komentarze jako
(Płasko | Wątki)
Dodaj komentarz