Mam pewien problem. Ostatnio pisałem, że sprawiłem dla Juanity dwa nowe domki... No właśnie z tym sobie nie mogę poradzić a mój Lancetogłów meksykański nie chce za bardzo mi pomagać w rozstrzygnięciu, który i czy na pewno jeden z nich ma się stać na stałe domkiem wylinkowym... Mam takie dziwne wrażenie, że moja wężyca nie do końca się przekonała do owych kryjówek i tylko idąc za potrzebą nawilżania skóry podczas procesu linienia odwiedzała ich wnętrze. A co mnie w tym utwierdza? Zauważyłem, że Juanita przebywa w nowych kryjówkach właściwie minimum tego co powinna... I kiedy tylko może wraca do swojego głównego domku pod korę dębu korkowego...
Poniedziałek, września 7. 2009
KRYJÓWKI, DOMKI I LINIENIE
Komentarze
Wyświetl komentarze jako
(Płasko | Wątki)
Dodaj komentarz