Dzisiaj nastąpiła rzecz straszna... A mianowicie przez kogoś, przypadkowo została wyłączona zamrażarka... Na domiar złego w zamrażarce znajdowało się jedzonko dla mojej Juanity... Trzy oseski szczurze i cztery dorosłe myszy... Kiedy się połapałem, że nastąpiła tak dramatyczna sytuacja natychmiast przystąpiłem do ewakuacji karmówki... Powyciągałem... Wypłukałem... Powąchałem... Na szczęście nic strasznego się nie stało. Porcje dla mojego Lancetogłowa meksykańskiego nie wykazywały żadnych oznak zepsucia... Chyba cudem było to, że smakołyki Juanity się nie rozmroziły do końca i utrzymały względną świeżość. Ale był blisko... Przy okazji tej... Jako, że moja wężyca była wcześniej na spacerze w ostatnich promieniach jesiennego słońca (poniżej link do filmu)
pomyślałem, że i nakarmić ja można... Wybrałem jak najmniejszą
mysz i podałem mając w zapasie
szczurze oseski...
Na szczęście Juanita nie dała sie prosić ani specjalnie zachęcać tylko niezwłocznie przystąpiła do konsumpcji... I co ciekawe poszła znowu spać na półkę skalną... Dziwna nowa moda...
A i jeszcze ciekawostka... Dzisiejsze prace w ogrodzie zaowocowały nową kryjówką dla Juanity... W trakcie jesiennego porządkowania na ogródku... ostatnie koszenie trawy... wycinanie różnych różności ściąłem koronę wierzby płaczącej... Znalazł się tam ciekawy kawałek drewna... Właściwie to już go wypatrzyłem jakiś czas temu ale nie było okazji do zrobienia pożytku z piły... A dzisiaj ten dzień nadszedł... ściąłem wierzbową koronę i potem pracując ostro przez parę godzin na przemian to wiertarką to dłutem to papierem ściernym stworzyłem nowy domek dla mojej wężycy... Póki co to na razie śpi pojedzona ale zobaczymy za jakiś czas czy sie jej podoba czy nie... Mam nadzieję, że przypadnie jej do gustu gdyż starałem się w trakcie produkcji zawrzeć wszystkie opinie Juanity odnośnie doskonałej kryjówki... Kształt... Wysokość... Umiejscowienie wejścia... Wyjście awaryjno-obserwacyjne... I inne ważne szczegóły... Na razie kryjówkę wstawiłem do terrarium i czeka na odwiedziny swojej lokatorki...