Wczoraj nareszcie Juanita skusiła się na przekąskę. Chociaż i tak nie obyło się bez grymasów... Wczoraj zauważyłem, że moja wężyca sprawia wrażenie głodnej... Pomimo dalszych wycieczek coraz częściej przysiadała w pozycji oczekującej na posiłek... Pozycja węża polującego... Zastyga wtedy na dłuższą chwilę z głową gotową do ataku... I jakby czeka na ofiarę... Zachęcony takim zachowaniem rozmroziłem oseska... Chwyciłem pincetą... Otworzyłem terrarium... Powoli wsunąłem kolację do środka, a Juanita...
...zamiast się zainteresować posiłkiem... Czmych na moje ręce i ani myśli zajmować się jedzeniem... Próbowałem jej pokazać oseska (szczurzego) ale ona jakby go nie widziała... Bardziej ją interesowała podróż po moich rękach ewentualnie krótki zjazd po stojącej lampie na ziemię... Pomyślałem sobie, że może jednak jeszcze nie czas na kolację... Wsadziłem Juanitę z powrotem do terrarium... Ale...
Pomyślałem sobie ciekawe co zrobi jak jej dam oseska do terrarium i zostawię na jakiś czas... Oczywiście cały czas miałem w pamięci to że Juanita zwykle nie reagowała na karmówkę leżącą jak kamyk na podłodze... Ale tym razem!...
Parę razy pokrążyła wokół karmówki... Skubnęła za ucho... to za ogon... I powoli nie spiesząc się zaczęła połykać... Kiedy zjadła pomyślałem, że może jeszcze coś rozmrożę... I tak uczyniłem niezwłocznie co mi Juanita wynagrodziła sprawnym pochłonięciem kolacji... Chociaż też zjadła drugą porcję podobnie jak pierwszą ale nie ważne jak ważne, że zjadła.
Teraz śpi i o czymś sobie śni...