Dzisiaj jak zaglądałem do Juanity to się trochę przestraszyłem bo wilgotność powietrza na jej posesji spadła do 40%. (Nowe oświetlenie wyraźnie wysusza terrarium). Zacząłem kombinować jak tu podwyższyć zawartość wody w powietrzu... Po prostu pokropiłem jej trochę kamienie, wymoczyłem jedną skorupę kokosa i zmoczyłem krzaczki... Wilgotność powróciła do 50%-60% ale pomyślałem, że warto sprawdzić jakie naprawdę warunki panują w jej rodzimym kraju.
Za radą pewnego pana sprzedawcy ze sklepu Animals w katowickim Carrefour odwiedziłem strony pogodowe z rejonu San Luis Potosi oraz Zacatecas meksykańskich miast gdzie w naturze żyją Lampropeltis mexicana mexicana i zgadnijcie jaka tam jest dzisiaj wilgotność?...
15% a na jutro zapowiadają około 10% co rozwiało moje obawy co do przesuszenia terrarium - chociaż wiadomo, że trzeba brać poprawkę na to, że węże te przebywają blisko ziemi lub często w jakichś norkach gdzie wilgotność jest wyższa ale chyba nie aż o 50%...
Właśnie przed chwilką Juanita wyszła na krótki spacer po ogrodzie. Wyciągnęła się na całą długość terrarium, poszperała miedzy kamieniami napiła się wody z "basenu" (wymieniona dzisiaj), zajrzała do "Kamiennej Misy" w "Dżungli" i...
Poszła dalej leniuchować (wiem, że w nocy też musiała się przechadzać bo zostawiła wyraźne ślady jeśli wiecie o co mi chodzi )