Ostatnio kiedy byłem w sklepie zoologicznym w celu zakupienia jedzonka dla Juanity okazało się, że niestety nie ma ani mysz masto ani normalnych szczurzych osesków. Tym samym zostałem zmuszony do zakupienia osesków też szczurzych ale za to niezbyt dużych. Poprosiłem o cztery jak największe ale przez przypadek w pudełku znalazło się pięć. Machnąłem ręką... Niech tak będzie... Wziąłem te pięć... Taki oseskowy pięciopak... I chyba stało się dobrze bo gdy dzisiaj podczas karmienia tego jednego zabrakło Juanita by mi chyba nie wybaczyła... Podczas karmienia oseski z prędkością karabinu maszynowego znikały w paszczy Juanity... Nawet kiedy już zjadła ostatniego oseska widać było, że ni pogniewała by się gdybym jej dał jeszcze coś do jedzenia... Ale niestety nie było już nic więcej... Juanita spojrzała się na mnie z wyrzutem i poszła na półeczkę... Niby to spać ale tak na prawdę to dalej obserwuje czy coś nowego do jedzenia się nie pokarze na horyzoncie... Niestety nic już więcej nie ma... Od tej pory muszę zawsze sie zaopatrzyć w jakiś poważniejszy zapas jedzenia tak by mój Lancetogłów meksykański nie mógł się do mnie przyczepić, że czegoś nie dopilnowałem...
Niedziela, maja 9. 2010
PIĘCIOPAK NA KOLACJĘ
Komentarze
Wyświetl komentarze jako
(Płasko | Wątki)
W polsce mamy najwiekszego węża w europie. Wiedzieliscie o tym ? http://anglopolish.com/index.php/archive/12-animals-in-poland/161-common-medical-symbol-living-in-poland
#1
Agusia
o
2010-05-10 13:49
(Odpowiedz)
Dodaj komentarz