Jeżeli ktoś patrząc na zdjęcie Juanity, które zamieściłem wczoraj miał jakieś wątpliwości odnośnie rozpoczęcia się procesu linienia to na pewno dzisiejsze zdjęcie takowe rozwieje... Mleczne zabarwienie skóry jest już niezaprzeczalne i daje świadectwo prawdzie... Prawdzie nieuchronnej jak... Jak coś tam... Chodzi ogólnie mi tylko o to, że mój Lampropeltis mexicana mexicana za parę dni zrzuci wylinkę by mógł dalej nieskrępowanie rosnąc ku mej szczerej uciesze. Kolejna wylinka oznacza, przynajmniej w tym wypadku, że moja Juanita nie dość, że ma apetyt to jeszcze się prawidłowo rozwija i efekty jej diety są zauważalne. Ostatnio dosyć szybko rośnie... Właściwie w związku z tym, że wąż jest skrytym gadem i nie widać go w domu jak psa czy kota to za każdym razem kiedy się go ujrzy poza kryjówką - przynajmniej w wypadku Juanity - widać jak rośnie i rośnie... No a co może cieszyć bardziej?...
Sobota, sierpnia 1. 2009
WYLINKA ZA DNI PARĘ...
(Strona 1 z 1, łącznie 1 wpisów)