Po długich czterech dniach Juanita wreszcie postanowiła się pokazać Światu. Co prawda nie było to zbyt długie okazanie ale zawsze coś. Kiedy dzisiaj wróciłem do domu spryskałem trochę terrarium, a dokładniej to ciepłą część... Po chwili mój Lancetogłów meksykański wysunął się z kryjówki by zrobić krótki spacer po swoim terrarium. Spacer jak to spacer... Napiła się trochę wody ale nie tak jak zwykle z poidełka tylko ubzdurała sobie, że zliże trochę wody z nowego sprzętu w terrarium. Kiedy już zaspokoiła swoje pragnienie nie omieszkała wdrapać się na skalną półkę by narobić mi trochę roboty... Wiadomo co... Coś małego, nie z czekolady i nie do zabawy... Na szczęście udało się jej tej sztuki dokonać w miejscu w miarę dostępnym, skąd usunąłem to bez trudu... Jeszcze chwilę poleżała w ciepłej strefie terrarium i poszła dalej spać... Nawet nie obejrzała dokładnie nowego nabytku... A jest to...
Środa, sierpnia 26. 2009
NARESZCIE WYSZŁA
(Strona 1 z 1, łącznie 1 wpisów)