Dziś wieczorem Juanita zabrała się za zrzucanie wylinki... Cały dzień już dzisiaj widać było, że ów moment nadejdzie lada chwila... Nie umiem tego określić ale wiem czy raczej czuje takie sprawy... Wystarczy że spojrzę na nią i coś w jej zachowaniu czy wyglądzie mówi za siebie... Jako, że Juanita ostatnio jakoś nie specjalnie przesiadywała w wylinkowym domku mimo, że jej zapewniałem tam odpowiednie warunki. Nie chciała tam zbyt często przebywać... Możliwe, że było to wywołane wystarczającą wilgotnością powietrza, że nie musiała zbytnio się moczyć... Nie wiem wiem jedno, że dzisiejsza wylinka zaczęła sie niezbyt obiecująco... Były maleńkie kłopoty... Kiedy zauważyłem jak moja wężyca zaczyna zrzucać wylinkę coś przykuło mą uwagę, taki mały szczegół... Mały ale jakże kłopotliwy dla mojego Lancetogłowa meksykańskiego... No więc zauważyłem, że... Wylinka nie chce...
Niedziela, listopada 8. 2009
LANCETOGŁOW MEKSYKANSKI PO WYLINCE
Środa, listopada 4. 2009
LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI I JEGO WYLINKA
Po okresie szaleństw panny Juanity kiedy to próbowała za wszelką cenę opuścić swój Wężowy Zakątek... Kiedy nie przepuściła żadnej okazji by wyrwać się na wolność... Jak widać na zdjęciach obok próby były mniej lub bardziej udane... Pierwsze zdjęcie ukazuje Juanitę tak jak ją ostatnio zastaliśmy gdy jak już wcześniej pisałem samowolnie oddaliła się ze swej posesji... Z tym, że wtedy na przeciw niej stała Titka czyli nasza kotka. Na szczęście ucieczka została w porę zauważona i mam nadzieję, że była to ostatnia niekontrolowana wycieczka naszego Lancetogłowa meksykańskiego... Oczywiście są dopuszczalne takie wycieczki jak na drugim zdjęciu kiedy to mam nad Juanitą pełną kontrolę, a w pobliżu nie ma żadnych zwierząt... Czy to psa czy kota...
Ale wracając do tematu...
Wtorek, listopada 3. 2009
CO WĘŻA USPOKAJA?
Od dłuższego czasu Juanita zachowywała się jak wariat. Wędrowała i wędrowała całymi dniami. Sypiała chyba tylko przypadkiem albo jak już miała całkiem dość prób wydostania się na zewnątrz. A pragnęła wydostać się za wszelką cenę. Wystarczyło tylko na chwilę uchylić szybę by moja wężyca jak strzała wyskakiwała na ręce... Czy wodę chciałem zmienić czy jakiś porządek mały w Wężowym Zakątku zrobić... Ostatnio była nawet chyba z godzinę poza terrarium bo zrobiłem w terrarium generalne sprzątanie włącznie z myciem wszystkich powierzchni oraz wyparzaniem osprzętu. W tym czasie Juanita wędrowała po pufie, po stole... Nawet weszła do wazonu z pseudo bambusami... Potem znowu szła na ręce mich dzieci, a ja tym czasem sprzątałem... Widać było, że wędrówka była jej powołaniem... Aż do wczoraj kiedy to...
Ciąg dalszy "CO WĘŻA USPOKAJA?" »