Wczorajszego dni kiedy karmiłem Juanitę przeżyłem straszny stres! Postanowiłem wieczorem, że nakarmię mojego Lancetogłowa meksykańskiego nowo nabytymi oseskami... Jak zwykle rozmroziłem je w ciepłej wodzie i po osuszeniu podałem pierwszego... Juanita nie miała żadnych oporów przed schwytaniem karmówki w pyszczek i schrupaniem kolacji. Połknęła tego oseska bez żadnych problemów. kiedy zobaczyłem, że kluska pokarmu wpadła do żołądka... Otworzyłem terrarium i podałem kolejnego... Troszkę większego ale nie za dużo... Juanita przez chwilę popatrzyła... Gdy nagle... Aż mi się zimno w momencie zrobiło...
Środa, grudnia 16. 2009
WĄŻ I STRES PRZY KARMIENIU
Zamieścił mkey
w Karmienie węża, Lampropeltis mexicana mexicana, Wąż, Zachowania węża
o
23:45
| Brak komentarzy
| Brak Śladów
(Strona 1 z 1, łącznie 1 wpisów)