Minęły dopiero dwa dni od karmienia, a już Juanita wyszła dziś wieczorem na kupkę... Wydaje mi się, że dosyć szybko przeszedł ostatni posiłek przez jej doskonały układ trawienny. Ciekawi mnie to, że okresy pomiędzy posiłkiem a pierwszym wydaleniem są tak nieregularne... Zawsze w jej terrarium panują takie same warunki... A raz to są dwie doby to znowu innym razem nawet cztery... Wiadomo, że jest to związane z wyborem miejsca wypoczywania węża... Ale... Na przykład teraz cały czas po posiłku spała w swojej starej, niedocenianej przez długi czas kryjówce, która stoi w najzimniejszym miejscu terrarium i minęły dwie doby. Znowu zdarzało się, że trawiła pomiędzy konarami gdzie jest cieplej i spała tam aż cztery doby... Niby wyższa temperatura powinna skrócić czas trawienia, a nie całkiem do końca się to zgadza... A nawet się przyznam, że obecnie temperatura w Wężowym Zakątku jest trochę niższa niż kiedyś... Bo jakieś dwa miesiące temu zmniejszyłem temperaturę z 27,4°C na 26,2°C... Obserwując moją wężycę przez ten czas nie zauważyłem żeby ta zmiana jakoś wpłynęła na Juanitę... Dopiero teraz...
Ciąg dalszy "CZYŻBY WĄŻ SIĘ USPOKOIŁ?" »Piątek, stycznia 8. 2010
CZYŻBY WĄŻ SIĘ USPOKOIŁ?
Zamieścił mkey
w Lampropeltis mexicana mexicana, Wąż, Zachowania węża
o
23:48
| Brak komentarzy
| Brak Śladów
(Strona 1 z 1, łącznie 1 wpisów)