Jak tego oczekiwałem Juanita zjadła dzisiejszą kolację bez marudzenia. Po prostu dałem jej małe dwie myszy masto. Bez ociągania rzuciła się na posiłek... Wsunęła go w tempie ekspresowym tak, że pomyślałem sobie czy nie podać jej myszy zwykłej. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Co na to mój Lampropeltis mexicana mexicana? A czegóż się można było spodziewać. Totalna ignorancja. Mysz równa się nic do jedzenia... Trudno...
Poniedziałek, lutego 22. 2010
KOLACJA
Zamieścił mkey
w Karmienie węża, Lampropeltis mexicana mexicana, Wąż
o
23:09
| Brak komentarzy
| Brak Śladów
(Strona 1 z 1, łącznie 1 wpisów)