Niedziela, września 12. 2010
SPRZĄTANIE... WYPROWADZANIE...
Długo nic nie pisałem o Juanicie bo miałem pewne sprawy... ważne, które mi nie pozwalały się skupić... Ostatnio Juanita dostała jeść w środę i wczoraj po posiłku zaczęła spacerować, a dokładniej to już wczoraj zrobiła kupę... Dzisiaj postanowiłem jej trochę posprzątać w terrarium. W szczególności właśnie w związku z wczorajszą kupką, z której trochę śmieci pozostało na podłodze... Tak więc było postanowione... Sprzątanie i spacerek... Wyciągnąłem Juanitę, założyłem ją sobie na szyję i zająłem się sprzątaniem. Usunąłem stare podłoże... Odkurzyłem podłogę... Wymyłem... No i dałem świeże trociny z topoli osiki... Po sprzątaniu dałem Juanitę z powrotem do terrarium... Ale ona i tak nie chciała tam siedzieć więc ją znowu wziąłem na szyję i tak z nią chodziłem po domu, a ona po mnie... Kiedy już się wyhasała wróciła do domku. Z tym, że niestety znowu zrobiła kupę... Chyba jakoś tak na złość mi albo... Nie wiem... Musiałem znowu posprzątać bo smrodek od razu się uniósł taki, że szkoda gadać... Juanita tym czasem obserwowała moje starania o świeży zapach, a potem poszła się położyć w kącie gdzie sobie teraz leży i ogląda co w domu piszczy...
Zamieścił mkey
w Karmienie węża, Lancetogłów meksykański, Wąż, Zachowania węża
o
17:51
| Brak komentarzy
| Brak Śladów
(Strona 1 z 1, łącznie 1 wpisów)