Czwartek, stycznia 27. 2011
GRYMASY PRZY KOLACJI
Wczoraj Juanita dojrzała do kolacji. W związku z tym postanowiłem wykonać mały test na preferencje żywieniowe moje podopiecznej. Jako, że miałem w zamrażarce mysz masto oraz białą mysz laboratoryjną rozmroziłem obie. Po ogrzaniu kolacji spróbowałem podać najpierw mysz białą. Jak tego oczekiwałem mój Lancetogłów meksykański właściwie nie zwrócił uwagi na to coś białego na podłożu... Podałem więc Juanicie masto mysz i co? Od razu się na nią rzuciła... Szybko zjadła i się rozglądała za jedzeniem dalej... Mimo, że miała w zasięgu języka białą mysz to i tak jej nawet nie tknęła... Białe nie smakuje!
Zamieścił mkey
w Karmienie węża, Lancetogłów meksykański, Wąż, Zachowania węża
o
18:33
| Brak komentarzy
| Brak Śladów
Sobota, stycznia 8. 2011
SPRZATANIE... WYLINKA...
Wczoraj po południu zabrałem się za generalne porządki u Juanity. Co prawda trochę nie do końca byłem przekonany o właściwej decyzji bo trzecia faza wylinki była u mojego Lancetogłowa meksykańskiego już w zaawansowanym stadium... Ale tak dawno jej podłoża nie wymieniałem, że aż wstyd... Pomyślałem więc, że zrobię to na raty... Jako, że Juanita spała we mchu pod korą dębu korkowego po lewej stronie terrarium to ja zająłem się resztą terrarium... Właściwie to najpierw się zabrałem za przygotowanie kory sosnowej... Najpierw przez długi czas płukałem, a potem wygrzewałem w kuchence mikrofalowej... Po tych zabiegach dopiero przystąpiłem do porządków... Usunąłem starą korę z podłoża... Wyciągnąłem cały mech... Wszystkie liście... Umyłem podłogę... Wyszorowałem ściankę... Wszystko tak robiłem by Juanicie nie przeszkadzać w jej kryjówce... No i chyba nie przeszkadzałem... Kiedy już trzy-czwarte terrarium błyszczało wyłożyłem miejsce drugiej kryjówki małe kamyki... Takie krzemowe otoczaki... Na to świeżo wypłukany i sparzony mech... Wszystko to przykryłem jesiennymi liśćmi... Resztę terrarium jak zwykle wysypałem korą sosnową... Potem przyszedł czas na obudzenie mojej wężycy... Juanita rozejrzała się wokoło i poleciała na półkę pod żarówkę grzewczą... Usunąłem wtedy mech z jej posłania i korę dębu... Zagłębienie schronienia wymyłem... Mech jak zwykle wypłukałem i wyparzyłem... To samo z korą... Wszystko umieściłem na swoim miejscu... A Juanita obserwowała mnie z wysokości... Pomyślałem, że zaraz zejdzie i z powrotem zaszyje się w swojej wilgotnej kryjówce ale ona miała inny plan... Została pod lampą i się wygrzewała by pod moją nieobecność w pokoju zrzucić wylinkę... Dopiero wtedy poszła spać do kryjówki...
Dzisiaj za to chciałem ją nakarmić ale jakoś nie do końca je się to spodobało... Powąchała mysz masto i olała moje starania... Za to wolała iść na spacer dlatego wyciągnąłem ją z terrarium... Jakąś godzinę podróżowała na mnie po całym domu poznając na nowo zapachy i obserwując zwierzaki... Może wieczorem ją znowu spróbuję nakarmić... Co prawda chyba nie ma z tym zbytnio problemu bo dzisiaj ważyłem ją i ważyła 328g czyli jak na nią to w normie...
Dzisiaj za to chciałem ją nakarmić ale jakoś nie do końca je się to spodobało... Powąchała mysz masto i olała moje starania... Za to wolała iść na spacer dlatego wyciągnąłem ją z terrarium... Jakąś godzinę podróżowała na mnie po całym domu poznając na nowo zapachy i obserwując zwierzaki... Może wieczorem ją znowu spróbuję nakarmić... Co prawda chyba nie ma z tym zbytnio problemu bo dzisiaj ważyłem ją i ważyła 328g czyli jak na nią to w normie...
Zamieścił mkey
w Lancetogłów meksykański, Wąż, Ważenie węża, Wylinka węża, Zachowania węża
o
17:48
| Brak komentarzy
| Brak Śladów
Niedziela, stycznia 2. 2011
PRZYŁAPANA...
Wczoraj w czasie zajmowania się Juanitą udało mi się przyłapać moją wężycę aparatem fotograficznym podczas picia i co najbardziej mi się podobało to podczas ziewania... Robiłem jej właśnie porządeczek, zmieniłem wodę kiedy podeszła do poidełka... Zaczęła pić... Pomyślałem, że warto to sfilmować... Popijanie wody przez węże fajnie wygląda... Zacząłem filmować i efekt można zobaczyć poniżej...
Więcej filmów ->
Po napojeniu Juanity próbowałem ją nakarmić ale albo nie była zbyt głodna albo po prostu białe myszy jej się kojarzą z czymś nieprzyjemnym... Wiem, że ich nie jada ale z braku czegokolwiek (mysz masto, ewentualnie jakiś duży osesek szczura) musiałem spróbować z myszą... Jak się można było spodziewać efekt żaden... Juanita nienawidzi białych, laboratoryjnych dziwolągów... No trudno... Zobaczymy następnym razem... Tylko już się zaopatrzę w mysz masto bo bez tego ani rusz...
Więcej filmów ->
Po napojeniu Juanity próbowałem ją nakarmić ale albo nie była zbyt głodna albo po prostu białe myszy jej się kojarzą z czymś nieprzyjemnym... Wiem, że ich nie jada ale z braku czegokolwiek (mysz masto, ewentualnie jakiś duży osesek szczura) musiałem spróbować z myszą... Jak się można było spodziewać efekt żaden... Juanita nienawidzi białych, laboratoryjnych dziwolągów... No trudno... Zobaczymy następnym razem... Tylko już się zaopatrzę w mysz masto bo bez tego ani rusz...
Zamieścił mkey
w Filmy z wężem, Lampropeltis mexicana mexicana, Lancetogłów meksykański, Wąż, Zachowania węża
o
23:13
| Brak komentarzy
| Brak Śladów
(Strona 1 z 1, łącznie 3 wpisów)