Zauważyłem, że mój Lancetogłów meksykański był dziś skory do "zabawy" i zachciało się jej bawić w chowanego. Rozpocząłem swoje polowanie na Meksykańskiego węża królewskiego za pomocą aparatu fotograficznego. Wypoczęta Juanita robiła podchody... wystawiała głowę, smakowała zapachy
i zastygała do fotki. Dawała sobie zrobić po parę zdjęć, by za chwilkę się schować i wystawić łebek z drugiej strony krzaków ustawiając się do kolejnych zdjęć. Ja oczywiście nie marnowałem takiej okazji. Kolejne fotki są tego dowodem. Znowu dawała mi parę razy pstryknąć i uciekała i pojawiała się w innym miejscu.
Szczerze mówiąc była dzisiaj bardzo ożywiona i śmiała. Przed fotkami znowu była się wygrzać na moich rękach gdzie była spokojna, a jak jak zrobiłem z dłoni jamę to się tam schowała i tylko głowę wystawiła tak żeby kontrolować co się dzieje na Świecie...
Wtorek, lutego 24. 2009
Polowanie na Meksykańskiego węża królewskiego
Komentarze
Wyświetl komentarze jako
(Płasko | Wątki)
Dodaj komentarz