Wyciągałem dzisiaj moją Juanitę z terrarium w celu kolejnych kroków w programie "Ja ufam Tobie, a Ty mnie". Pochodziła trochę po moich rękach... powyciągała się.. potem ułożyła się na dłoni i leżała tam jak w swoim ulubionym "zimnym" domku. Kiedy już mnie tyłek zaczął boleć od siedzenia na podłodze położyłem w jej "kuchni" jedną porcję kolacyjki tak by jak ją wsadzę do terrarium od razu dostała pierwszą porcję. Niestety maiłem dylemat z wyborem porcji. Jakimś trafem w sklepie mieli dosyć duże (jak na mojego Lampropeltisa mexicana mexicana) karmówki. Niektóre już tak wyrośnięte, że pierwszy meszek się pojawił. Udało mi się wybrać najmniejszego oseska i przy okazji rozmroziłem też większego i już z pierwszym zarostem.
Tak jak pisałem pierwsza porcja była już przygotowana więc wypuszczam mojego Meksykańskiego węża królewskiego, a tu szok!!! Jeszcze moja sznuróweczka nie zeszła z ręki, a już wyczuła kolację! Od razu złapała w pyszczek i zaczęła zjadać. Mam wrażenie, że nawet nie pamiętała gdzie siedzi przez co musiałem w prawie bezruchu czekać aż swą zdobycz pochłonie i delikatnie ją przepłoszyłem z dłoni...
Zadowolony podałem drugą większą i doroślejszą porcję, a moja pupilka... Tylko wącha i patrzy, podchodzi i odchodzi i... olała totalnie tego wielkiego oseska. Pomyślałem, że może trochę już za zimny to podgrzałem... Juanita tylko raz spojrzała i sobie poszła szukać czegoś lepszego.
Na szczęście miałem jeszcze w zapasie jednego, mniejszego i w dodatku łysego oseska. Odgrzałem i chciałem podać ale w między czasie moja Juanita schowała się w domku. Poruszałem jej posiłkiem przed "drzwiami" i jak wyleciała ze środka... Chciało by się powiedzieć, że aż się zakurzyło. Nie zdążyłem nawet położyć w kuchni, a ona się rzuciła jakby była głodzona przez dłuższy czas... Pochłonęła jedzonko w mig! I dalej nie miała ochoty iść na sjestę. Szukała jeszcze.
Ale już nie miałem na tyle małej potrawki dla niej więc po jakimś czasie znikła najpierw w ciepłym domku by po piętnasty minutach przenieść się do zimnego. I teraz śpi... mój Lampropeltis mexicana mexicana...