Minęło już trochę czasu od ostatnich spacerów Juanity po Wężowym Zakątku. To już jest jej mała tradycja, że po jedzeniu zaszywa się w najzimniejszym schronieniu gdzie sobie wchłania przez jakieś dwa dni. Cały ten czas spędza na leniuchowaniu i nie ma zamiaru (nawet dla mnie) wyłaniać się nawet na chwilę, a jak już się wychyli to na chwilę by potem znowu zniknąć w korkowym domku. Bardzo się cieszę, że domek jej spasował i że traktuje go jako swój własny "Home, Sweet Home". No ale kiedyś trzeba rozprostować kości i wyciągnąć kręgi...
Piątek, maja 22. 2009
WALKING ON THE STREET
...więc wyszła Juanita na spacerek. Najpierw kryjąc się po kątach poszła do głównego punktu obserwacyjnego aby tam pozawijana obserwować cóż tam w pokoju słychać. Posiedziała, popatrzyła aż jej się zebrało na pójście do kibelka. Zanim się załatwiła pogmerała w liściach obok konara, który sięga podłoża. Wdrapała się na niego i mój Lampropeltis mexicana mexicana zrobił kupkę. Oczywiście kupka kupce nierówna, a ta dzisiejsza to mimo niewielkiej wielkości była kupą nad kupami. Aromatem zabijała z odległości trzech kroków. Cóż innego maiłem zrobić jak nie sprzątać. Najpierw papierem wraz korą jodły powybierałem co się wybrać dało. Usunąłem resztę podłoża w miejscu skażenia. Wytarłem podłogę na mokro i na sucho i dosypałem podłoża. Oczywiście Juanita jak to ona na czas sprzątania zaszyła się pod korą dębu skąd odczekawszy odpowiednią chwilę wyruszyła na podbój Świata. Przechadzkę wyjątkowo rozpoczęła na półce. Po chwili zeszła na dół by zniknąć w schronieniu. Niby sie schowała ale i tak było ją widać. Nie wytrzymała długo i znowu uczestniczyła w przeszukaniu...
W przeszukaniu czy inwentaryzacji sprzętu. Nie jest jeszcze do końca wyluzowana jeśli chodzi o kontakty z ludźmi ale czyni postępy. Zdarza się je już samej do mnie podejść ale jeszcze nieraz reaguje zbyt gwałtownie ale widać, że już robi postępy. Po dokonaniu oględzin mój Lancetogłów meksykański poszedł się przyczaić na konarze gdzie jest jej wygodnie. Jest o dla niej drugie najważniejsze miejsce przesiadywania... Właśnie w tej chwili tam sobie leży i myśli że jak jest wśród liści to jej nie widać ale to jest tylko złudzenie. Widać ją prawie doskonale ale nie będę jej przeszkadzać więc DOBRA NOC