Dalej się nie mogę przyzwyczaić do wielkości Juanity. Cały czas kiedy przygotowuję dla niej nowe porcje na kolacje to muszę się upominać, że ona już nie jest takim małym wężem, któremu jeszcze niedawno przy zakupach musiałem specjalnie wybierać jak najmniejsze oseski... Wtedy mój Lancetogłów meksykański nie chciał jeszcze nic poza dwu czy trzydniowymi oseskami. Tak jakby bała się, że coś większego ja zaatakuje czy nie będzie mogła połknąć swoich ofiar. Teraz już ten problem uważam za niebyły... Ostatnio w sklepie wybierałem prawie największe mrożonki dla mojego Lampropeltisa mexicana mexicana bo ona coraz więcej je. Pomiędzy ostatnim a dzisiejszym posiłkiem wyraźnie dała do zrozumienia, że coraz większe posiłki czas podawać...
Niedziela, maja 31. 2009
LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - ILE ZJEM? JAK POŁYKAĆ? (film)
Komentarze
Wyświetl komentarze jako
(Płasko | Wątki)
Dodaj komentarz