Dawno nie pisałem bo jakoś tak... Niedawno Juanita przeszła kolejną wylinkę i właściwie nie jadła około miesiąca... Ale na wigilię Bożego Narodzenia wreszcie się skusiła na dużą mysz masto i właśnie dzisiaj wyszła na spacerek by coś się napić i jak mi się zdaje trochę nabrudzić na podłoże... Teraz właśnie sobie siedzi obserwuje co sę dziej wokoło...
Ostatnio, a dokładniej dwudziestego trzeciego grudnia ważyłem Juanitę po tej dłuższej przerwie w jedzeniu i ważyła 332g... Póki co nie za bardzo wiem czy waga jest odpowiednia do jej długości czy nie... Ale wygląda na dobrze zbudowaną... nie za gruba nie za chuda... Mam nadzieje...
Wtorek, grudnia 28. 2010
I TAK JAKOŚ...
Zamieścił mkey
w Karmienie węża, Wąż, Ważenie węża, Wylinka węża
o
20:36
| Brak komentarzy
| Brak Śladów
(Strona 1 z 1, łącznie 1 wpisów)