Niestety nie mam ostatnio zbyt wiele czasu ale to nie przeszkadza zbytnio mojemu Lancetogłowowi meksykańskiemu w codziennych sprawach. W zasadzie to zbyt wiele się nie działo bowiem Juanita przez ostatnie niecałe dwa tygodnie nie była zbyt aktywnym wężem. Cały czas sobie odpoczywała i przygotowywała się do zrzucenia wylinki. Jedyny kontakt z nią miąłem tylko przy wymianie wody kiedy to ciekawie wychodziła z kryjówki. Chociaż ostatnie dni przed linieniem spędziła na najwyższej półce dzięki czemu można ja było praktycznie cały czas obserwować. Wczoraj wieczorem wreszcie przygotowania do linienia zakończyły się ekspresowym ściągnięciem wylinki co klasycznie zakończyła zrobieniem kupy. Oczywiście posprzątałem terrarium, a Juanita już aktywna od razu weszła mi na ręce więc musiałem ją tak jakby wyprowadzić na spacer ale mimo tego jeszcze potem przez godzinę buszowała po swoim podwórku w poszukiwaniu smacznego kąska. Niestety dopiero dzisiaj zostanie nakarmiona...
Wtorek, czerwca 29. 2010
WYLINKA WYCZEKANA
Piątek, czerwca 18. 2010
KRÓTKO I NATEMAT... JEDZENIA
Przedwczoraj, to jest w środę kiedy karmiłem Juanitę znowu wykonała swoje dziwne połykanie. Tak jak poprzednio po przełknięciu pierwszej myszy masto posiłek poszedł do żołądka by nagle po chwili wrócić aż po samo gardło... Wygląda to dokładnie tak jak by Juanita miała wymiotować tylko, że na szczęście posiłek się zatrzymuje, a moja wężyca łyka go z powrotem... Nie wiem co to ma być za dziwne zachowanie... Trochę to stresuje... A przy okazji to Juanita zjadła jedną prawie dorosłą masto mysz i jednego biegusa... Na trzecią porcję juz nie miąła smaka...
Wtorek, czerwca 8. 2010
WĄŻ POŚRÓD TRAW - KLIP VIDEO
Jak na zdjęciu widać Juanita dogrzewa się po wczorajszej kolacji. A ma co trawić bowiem pokusiła się na dosyć duży posiłek... Trzy biegusy i to dosyć spore myszy masto... Prawdziwa uczta... Ale nie pozbawiona niespodzianek i stresu... Dosyć się wystraszyłem podczas karmienia bo już po raz drugi zdarzyła się mojemu Lancetogłowowi meksykańskiemu dziwna sytuacja... Po zjedzeniu pierwszego biegusa Juanita zabrała się za drugiego gdy nagle nie stąd ni zowąd dostała jakiegoś skurczu i pierwsza porcja zaczęła się cofać... I tak szła aż do szyi by na szczęście się zatrzymać. Ale już było blisko... Bałem się czy to przypadkiem nie jakieś wymioty... Na szczęście moja wężyca w porę opanowała sytuację i z powrotem przełknęła pierwsze danie... Dalszy posiłek już odbył się normalnie według ustalonych zasad tyle tylko, że Juanita wyglądała po trzech porcjach jak kawał belki drewnianej... Najedzona i szczęśliwa...
Po takich przeżyciach dla osłody postanowiłem wrzucić skonstruowany przeze mnie klip może nie zasługujący na nagrodę Oskara ale nastrojowy i mi się podoba... A to chyba najważniejsze...
Kolejny spacer po ogródku - Video
Mam nadzieję, że się podoba...
Sobota, czerwca 5. 2010
JUANITA ZBIEGŁA NA WOLNOŚĆ...
Wiem, że niejeden hodowca węży mnie potępi za to co dzisiaj zrobiłem. Ale widząc jak Juanita dzisiaj szalała po terrarium, jak się garnęła do mnie na ręce... Nie wytrzymałem... Wyciągnąłem ją... A że siedziałem cały dzień na dworze bo była przepiękna pogoda postanowiłem z moim Lancetogłowem meksykańskim wyjść na zewnątrz... Z początku trzymałem Juanitę na kolanach gdzie sobie myszkowała... Po jakimś czasie w głowie pewna myśl... Cóż by się stało gdybym Juanitę puścił na trawę... Ciekawiło mnie jak się zachowa.. Czy przypadkiem nie zrobi się nerwowa i nie będzie starała się uciec... Z "dozą pewnej nieśmiałości" wyszukałem najodpowiedniejszy kawałek trawy i puściłem moją wężyce wolno... A co na to ona?
Zaczęła sobie ze spokojem wędrować pośród traw bez większego strachu czy niepokoju... Co jakiś czas się zatrzymywała... wąchała otoczenie i chowała się pod trawą... Właściwie to gdybym trawy nie miął skoszonej na krótko to Juanita byłaby nie do odnalezienia... Już nawet w takiej krótkiej potrafiła się tak świetnie schować a co dopiero w długiej... Tak sobie wędrowała i wędrowała chyba jakieś dwadzieścia minut... Wreszcie wziąłem ją zaniosłem do terrarium gdzie jeszcze długo dawała o sobie znać tak by znowu ktoś uchylił szybę, za którą czeka wolność...
Poniżej krótki film z dzisiejszej wycieczki...
Juanita na wolności