Od wczorajszego dnia Juanita jest już w trzeciej fazie linienia. Wyraźnie widać na zdjęciu (zdjęcie jest wczorajsze), że mleczny kolor skóry powoli ustępuje. Na kolejnych zdjęciach widać także brak zmętnienia oczu. Sama Juanita raczej stroni od ruchu, głównie siedzi w mokrej kryjówce ale powoli zaczyna być bardziej aktywna. To znaczy... od czasu do czasu wystawia łebek z kryjówki, a sprowokowana przeze mnie pozwala sobie nawet na dłuższy spacer...
Wtorek, czerwca 9. 2009
TRZECIA FAZA WYLINKI
Niedziela, czerwca 7. 2009
DRUGA FAZA WYLINKI - CIĄG DALSZY
Wiem, że wszystkim nie polecam niepokoić węża podczas wylinki ale dla kontroli w trakcie tego okresu przynajmniej raz dziennie zaglądam co u Juanity słychać. Robię to nie dla zabawy ale żeby skontrolować stan zaawansowania przebiegu linienia. Po to żebym nie był czymś zaskoczony. Oczywiście staram sie do minimum ograniczyć zakłócanie spokoju mojego Lampropeltisa mexicana mexicana. Nawet na tych zdjęciach widać, że moja ingerencja jest niemile widziana dla Juanity. Kiedy moja podopieczna nie ma ochoty żeby jej przeszkadzać to robi zagranie trzylatka, które nazywam zabawą w Niema mnie...
Sobota, czerwca 6. 2009
DOMEK WYLINKOWY Z MCHEM
Zastanawiałem się czy mech, który wczoraj umieściłem w domku Juanit też się rozwinął. Oczywiście ten na zewnątrz podniósł się zaraz prawie jak tylko został nawilżony ale wiadomo dociera do niego światło z oświetlenia. Ten w środku według moich domysłów powinien mieć za ciem. I okazuje się, że się myliłem. Nawet wewnątrz domku mojego Meksykańskiego węża królewskiegolinienia węży. Na zdjęciu widać jak służy dostarczaniem wilgoci mojemu Lancetogłowowi meksykańskiemu...
Ciąg dalszy "DOMEK WYLINKOWY Z MCHEM" »
Piątek, czerwca 5. 2009
WYLINKA - FAZA DRUGA I GADŻECIK DO TERRARIUM
Jak można zauważyć na zdjęciu podwyższona wilgotność w kryjówce wyraźnie służy procesowi linienia mojego Lampropeltisa mexicana mexicana. Wyraźnie widać zmieniony kolor skóry. Stała się ciemna jakby pobrudzona. Na oczach widoczne zmętnienie zapowiada rychłe nadejście trzeciej fazy linienia by w końcu zakończyć się zrzuceniem wylinki. W zasadzie to Juanita teraz nie ma ochoty na jakiekolwiek spacery po terrarium chociaż dzisiaj wyszła korzystając z małego zamieszania w Wężowym Zakątku. Przy okazji
krótkiego spaceru mój Lancetogłów meksykański postanowił, że za karę mi się też coś należy... Oczywiście wydaliła się i to w takim trudno dostępnym miejscu żebym się za bardzo nie nudził.
Zamieszanie w terrarium wywołane było nowym usprawnieniem, które...
Czwartek, czerwca 4. 2009
WYLINKA - FAZA PIERWSZA
Jako się rzekło. Juanita jest w pierwszej fazie przygotowującej węża do procesu linienia. W zasadzie to cały czas siedzi schowana w "mokrym" schronieniu, w którym utrzymuję wilgoć poprzez podlewanie go z boku wodą. Schronienie jest wyścielone trocinami z drzewa kokosowego, które dosyć dobrze wchłaniają wodę i długo ją utrzymują. Nawet na zdjęciu już można zauważyć, że kolory mojej Juanity stały się przytłumione... Utraciły swój żywy kolor... Stary oskórek stał się wyraźnie przeźroczysty dając złudzenie głębi w fakturze łusek. W dotyku skóra mojego Lampropeltisa mexicana mexicana sprawia wrażenie lekko wilgotnego aksamitu...
Czekam na koleją fazę linienia - zmętnienie pod wylinką, której spodziewam się najpóźniej w sobotę... I trzymam kciuki za pomyślne nawilżenie i linienie...
Środa, czerwca 3. 2009
KROK ZA KROKIEM DO WYLINKI...
Niedziela, maja 31. 2009
LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - ILE ZJEM? JAK POŁYKAĆ? (film)
Dalej się nie mogę przyzwyczaić do wielkości Juanity. Cały czas kiedy przygotowuję dla niej nowe porcje na kolacje to muszę się upominać, że ona już nie jest takim małym wężem, któremu jeszcze niedawno przy zakupach musiałem specjalnie wybierać jak najmniejsze oseski... Wtedy mój Lancetogłów meksykański nie chciał jeszcze nic poza dwu czy trzydniowymi oseskami. Tak jakby bała się, że coś większego ja zaatakuje czy nie będzie mogła połknąć swoich ofiar. Teraz już ten problem uważam za niebyły... Ostatnio w sklepie wybierałem prawie największe mrożonki dla mojego Lampropeltisa mexicana mexicana bo ona coraz więcej je. Pomiędzy ostatnim a dzisiejszym posiłkiem wyraźnie dała do zrozumienia, że coraz większe posiłki czas podawać...
Ciąg dalszy "LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - ILE ZJEM? JAK..." »Sobota, maja 30. 2009
GWIAZDA FILMOWA (film)
Od południa Juanita była dziś bardzo aktywna. Zwykle jej się nie chce chodzić w ciągu dnia by dopiero wieczorem lub ewentualnie w nocy wyjść z kryjówki pobuszować po terrarium. Dotychczas mój Lampropeltis mexicana mexicana był w swym przyzwyczajeniu dosyć konsekwentny. No nieraz sie zdarzało wyskoczyć na krótko za potrzebą czy napić się trochę wody. Wykorzystując niesłychane ożywienie mojego Meksykańskiego węża królewskiego postanowiłem ją trochę sfilmować tak by można było widzieć jej wspaniałe ciało nie tylko na nieruchomym zdjęciu ale też w ruchu. Tak by można było docenić jej piękno i grację...
Środa, maja 27. 2009
POLOWANIE Z DACHU - LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI
Z poniedziałku na wtorek Juanita obdarowała mnie sercem z własnego ciała. Podczas swojej wędrówki po Wężowym Zakątku zrobiła sobie przerwę w galerii widokowej, gdzie ułożyła się w wielce wymowny wzór. Czyżby chciał w ten sposób coś mi powiedzieć? Czy może wyrazić swoją wdzięczność za moje poświęcenie w opiece nad moją podopieczną? Jakiekolwiek były to motywy to efekt był piękny co widać na zdjęciu. Z tej pozycji mój Lampropeltis mexicana mexicana prowadził intensywne obserwacje terenu za granicą Wężowego Zakątka. Stamtąd najlepiej widać. Innym punktem widokowym i dobrym miejscem na oczekiwanie na posiłek jest taras na dachu jej schronienia...
Ciąg dalszy "POLOWANIE Z DACHU - LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI" »Sobota, maja 23. 2009
LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - NAJPIERW SPACER, POTEM KOLACJA...
Pod wieczór wziąłem Juanitę na spacer po kanapie. Najpierw ją wypuściłem na mnie gdzie sobie buszowała po mojej koszulce węsząc na lewo i prawo. Potem sobie ubzdurała, że za wszelką cenę musi zwiedzić kieszeń w moich spodniach. nie wpuściłem jej tam bo nie wiadomo co w tych kieszeniach było. Dałem ją wreszcie na poduszkę gdzie mogła spokojnie rozprostować swoje kości. Chodziła tam i z powrotem od czasu do czasu zwijając się w zagłębieniu poduszki. Podczas tych wędrówek zauważyłem coś ciekawego...
Ciąg dalszy "LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - NAJPIERW SPACER,..." »Piątek, maja 22. 2009
WALKING ON THE STREET
Minęło już trochę czasu od ostatnich spacerów Juanity po Wężowym Zakątku. To już jest jej mała tradycja, że po jedzeniu zaszywa się w najzimniejszym schronieniu gdzie sobie wchłania przez jakieś dwa dni. Cały ten czas spędza na leniuchowaniu i nie ma zamiaru (nawet dla mnie) wyłaniać się nawet na chwilę, a jak już się wychyli to na chwilę by potem znowu zniknąć w korkowym domku. Bardzo się cieszę, że domek jej spasował i że traktuje go jako swój własny "Home, Sweet Home". No ale kiedyś trzeba rozprostować kości i wyciągnąć kręgi...
Wtorek, maja 19. 2009
LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - SPOSÓB NA KOLACJĘ
Sposoby na karmienie to prawie temat rzeka. Na każdym prawie forum terrarystycznym można sie spotkać z tematem treści: "Mój wąż nagle przestał jeść. Podaję mu pokarm na różne sposoby, a on się odwraca od posiłku i odchodzi". Jest to nie zaprzeczalny fakt, że węże (przynajmniej w niewoli) potrafią grymasić przy jedzeniu, nie przyjmować pokarmu mimo, że wyraźnie widać głód wyzierający z ich oczu i stopniową utratę masy ciała. Sam przecież taki stres żywieniowy przeżyłem o czym pisałem już wcześniej we wpisach ZMARTWIENIE,I DALEJ NIC... oraz WIZYTA U LEKARZA.... Jedno co mogę poradzić...
Ciąg dalszy "LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - SPOSÓB NA KOLACJĘ" »Niedziela, maja 17. 2009
LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - KOREK VS. KOKOS
Przyglądając się ostatnio wystrojowi terrarium mojego Lampropeltisa mexicana mexicana zauważyłem, że kryjówki wykonane ze skorupy orzecha kokosowego nie do końca pasują do ogólnego wystroju w Wężowym Zakątku. I nic w tym dziwnego. Przecież terrarium Juanity ma naśladować jej naturalne środowisko. Podłoże powinno choć trochę przypominać zalesione tereny lasów na Wyżynie Meksykańskiej. Z tego co udało mi się dowiedzieć to mają być lasy sosnowe lub dębowe więc prawdopodobieństwo leżącego kawałka kokosa jest niewielkie...
Ciąg dalszy "LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - KOREK VS. KOKOS" »Piątek, maja 15. 2009
LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - UPODOBANIA KULINARNE
Wiadomym jest, że węże, w tym także mój Lampropeltis mexicana mexicana w okresie poprzedzającym wylinkę z reguły nie przyjmują pokarmu. Jest to spowodowane ograniczeniem zmysłu wzroku bowiem wydzielina oddzielająca stary naskórek od ciała zaburza jakość widzenia. Drugi powód jest taki, że wąż w tym okresie ma bardzo wilgotną skórę co utrudnia mu poruszanie. No i jeszcze aby wylinka przeszła pomyślnie skóra musi być aż do zrzucenia cały czas wilgotna...
Ciąg dalszy "LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - UPODOBANIA KULINARNE" »Czwartek, maja 14. 2009
LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - KOLEJNA WYLINKA
Jeżeli ktoś śledzi postępy rozwojowe mojej Juanity to zauważył, że od początku procesu zrzucania skóry upłynęło sporo czasu. Jak trafnie zauważyła główna pani herpetolog Wężowego Zakątka (hi hi moja żona), że ostatnie "problemy" z jedzeniem są na pewno wynikiem przygotowywania się mojego węża do wylinki i żebym się nie martwił. Oczywiście z dnia na dzień ciało mojego Lampropeltisa mexicana mexicana wyraźnie nabierało cech typowych dla wylinki...
Ciąg dalszy "LANCETOGŁÓW MEKSYKAŃSKI - KOLEJNA WYLINKA" »